piątek, 3 maja 2013

Ciuszki...

 ze wszystkich zakupow najbardziej cieszy mnie  kupowanie  ubran (naturalnie dla mnie..czysty egoizm hihi).
W trakcie trwania mojego weekendu , czyli w poniedzialek i wtorek, mialam dosc czasu ,by pobiegac po sklepach.Wprawdzie ceny  odstraszaja skutecznie od zakupow, ale nie moglam wrocic do domu z niczym.
Moj ulubiony sklep dla pan w moim wieku BONITA, ma wszystko, co i ja chcialabym miec.Naturalnie kupilam sobie wlasnie w tym sklepie swietny komplecik, to znaczy :top, spodnice i bluzke przypominajaca zakiet letni badz blezer(lekko sportowo i jednoczesnie  wyjsciowo.)
I tak po kolei.To gora zakietu..Pod szyja widac korale rozowe ( te korale sa prawdziwe) 
Rutaj  widac  moj top i spodnice (naturalnie musiala byc w  kwiaty).Spodniczka ma ukladane  i zaszywane  faldy od gory na dlugosci 20 cm  i jest do kolan.


Calosc wyglada tak.Pokazuje wszystko na manekinie, bo nie ma mi kto zrobic zdjec.

 A tu rekawek  3/4 dlugosci z fajnym elementem wykonczeniowym.





Wracajac do domu  kupilam  magazym o  mieszkaniach , domach i wnetrzach..sliczne aranzacje sa wewnatrz, kompozycje kwiatowe, ogrody cudne, i mnostwo staroci w nowym stylu.


Wczoraj, gdy wrocilam wieczorem po pracy do domu czekaly na mnie pachnace bosko konwalie i bez.
Maz wie dokladnie, czego mi potrzeba...(pieknych widokow, cudnych zapachow)

Kwiaty nie sa  w pelni rozwiniete ale to tylko kwestia czasu.


Roze mercedeski czekaja na wyjazd na wies do ogrodu



I pelargonie  tez pojada na taras i balkon.Poki co ciesze sie nimi w domu.

Odliczam dni do urlopu.Jeszcze  3 dni do pracy .I dwa tygodnie  swobody .Potem mam  nastepny urlop  we wrzesniu .Cale  3 tygodnie.
W Polsce, u Was, moje kolezanki wciaz trwa dluga majowka.Mysle ze pogoda i humory Wam dopisuja ,czego Wam bardzo zycze.)

11 komentarzy:

violi igłą malowane pisze...

Nie ma to jak udane zakupy ..Śliczne ubrania ..Kwiecista spódnica dla mnie musiałaby być do ziemi , tylko takie noszę ..
Mam wolny tydzień i szaleje w ogrodzie a wieczorem padam nie żywa ..

Anonimowy pisze...

No tak, cóż kobiecie tak poprawi humor, jak nie nowy ciuszek, też ostatnio zaszalałam w tym temacie i od razu mi lepiej....:D Urocze rzeczy, a kwiaty śliczne:)U mnie bez jeszcze nie rozkwitł, czekam na niego z niecierpliwością.
Pozdrawiam

Elżbieta pisze...

Bardzo ładny komplecik, a kwiaty jak zawsze cudnie pachną. U mnie pogoda deszczowa. Cały czas pada. Pozdrawiam serdecznie.

Kalinka pisze...

Sliczny komplecik Alicjo! Lubię taki pudrowy roz w ciuszkach:)
Buziaki!
I udanego urlopu Ci życzę:)

Unknown pisze...

ciuszki super eleganckie.mamy podobne upodobania i kwieciście u Ciebie i ślicznie,miłego urlopu pozdrawiam

Ewa pisze...

Piękny zestaw..delikatny róż z kwiecistą spódniczką...bardzo elegancko i za razem romantycznie.
Wspaniałego urlopu:))

Emmaja535 pisze...


Komplecik b. udany! Pozdrawiam!

Unknown pisze...

nie wiem czemu niepokazuje mi sie Twoj Blog ...zakupy fajne, sprawiaja nam kobietom duzo radosci,, a kwiaty,, konwalie juz powoli przekwitaja, bez rowniez, usciski

Przygody z drutami pisze...

To prawda nam kobietkom pomagaja nowe ciuszki i poprawiaja nam nastroj, Twoje kwiaty cudowne, taki cieply nastroj, pozdrawiam cieplutko Alu,
ania
zapraszam do mnie, zalozylam tydzien temu bloga, przepraszam za zdjecia,

Unknown pisze...

Dzień dobry Alicjo z Krainy Czarów:).
Zaprosisz mnie na "małą wiedeńską"? Mam Ci sporo do powiedzenia.
1. Choć minimalistka z upodobania, widzę, że mamy podobne sympatie: motyle, piękne rzeczy i tkaniny, prawdziwa biżuteria (słodkie te korale koloru koralowego), bez, antykwariatowe znaleziska, iskrzące oczarowania...
2. Jako minimalistka z upodobania, nie mogę się nadziwić, że znalazłam się na liście Twoich faworytów. Ale szczerze mówiąc napawa mnie to dumą, zachwytem i cieszy niewymownie:).
3. Miła Pani, ale przecież od tych komplementów zupełnie przewróci mi się w głowie! A jak musiałaś już zauważyć i tak nie należę do tych przesadnie skromnych:).

Zyczę dużo radości z nowych nabytków i słonecznego, pasującego do pogodnych wzorów i kolorów, urlopu.
Serdeczne uściski z Hanoweru.
Monika

ANA pisze...

Toś babciu zaszalała, podoba mi się :)