Katedra jest przesliczna .Kilka zdjec.Oltarz glowny.
Nawa boczna ( jest ich kilka )
Oraz wnuczki wlasnie w katedrze.
Zwiedzilismy kilka sklepow, kupilismy slodycze.Wrocilismy do domu.Upal wykanczal.
W domu Magdalena przebrala sie w spodniczke , ktora musialam uszyc na zadanie.
I zaraz humor jej sie poprawil.
Magdalena kocha torebki. Bedac w 1 dzielnicy Wiednia odwiedzilysmy sklep.Takie oto cudo udalo nam sie kupic.Uwazam, ze taka pamiatke trzeba z Wiednia miec.
A tu torebka z bliska.Piekna reczna robota .Torebka wysadzana naturalnymi kamieniami i perelkami.
Na zloconym sznureczku.Magdalena byla szczesliwa.
W przyszlym tygodniu ciag dalszy zwiedzania.
Pozdrawiam Was milo.)
4 komentarze:
Dziękuję za oprowadzenie po katedrze. Piękne masz wnuki, a Magdalena w nowej spódniczce ślicznie się prezentuje, jeszcze ta torebeczka jak marzenie. Wcale się nie dziwię, że humorek jej dopisywał!
Czekam na obiecany dalszy ciąg:))
dziekuje za ten post,kiedys daaaawno temu zwiedzilam Wieden 1998 i mam zdjecie na przeciwko katedry Sw Szczepana, piekna spodniczka jestes wspaniala Babcia, gratuluje,pozdrawiam serdecznie i chlodno, w Polsce fale upalow okolo 38 C,sciskam
U mnie też straszne upały. Katedrę widziałam ale tak dawno temu...
Cudna ta Twoja wnusia, mała księżniczka...
Urocza torebusia...pozdrawiam chłodno...
Alu, długa cisza. Napisz słóweczko.
Prześlij komentarz