Pamietam ten dzien od chwili, kiedy pierwszy raz poszlam do pracy.Dostalam gozdzika i chyba cos jeszcze , ale nie pamietam co, wiec byl to malo istotny drobiazg.
Zmienily sie czasy, piorytety , ale my Kobiety (dzisiaj to slowo pisze z duzej litery) wciaz o naszym tradycyjnym kwiatku pamietamy.
Juz drugi rok z kolei Dzien Kobiet swietuje w pojednyke .Typowa singielka" w pewnym wieku".
Ale nie narzekam , bo sklepy sa pelne drobiazgow na prezenty , ktore kupuje sobie sama.
Tak wiec w tym roku odwiedzilam sklep YVES ROCHER na Mariahilferstrasse w Wiedniu (tutaj mieszkam ) i dokonalam wyboru zapachow, ktore mnie urzekly.Krem do twarzy tez kupilam,
Sporo tego jest, prawda?
A ze niebawem zblizaja sie moje urodziny, wiec jako staly klient sklepu dostalam upomniki gratis.
Swietna kosmetyczka, ktora pomiescila wszystko, co kupilam..
Mala kosmetyczka z turystycznym wyposazeniem, ktora okazuje sie byc wcale nie taka mala.
Rozpakowalam perfumy , a moja testerka tez sprawdzila, jak pachna.Bez niej zaden nowy zakup nie moze znalezc sie w domu jako przez nia niezaakceptowany .
Takie male drobiazgi dopelniaja dzis moje "kobiece Swieto".
Dla takich wlasnie chwil nie mozemy o naszym swiecie zapomniec.
Dziewczny, swietujemy!!!!!!!!!!!!!!!!!
4 komentarze:
najlepsze prezenty to te, które sobie same kupimy! ;D a nic nam nie poprawia nastroju jak kosmetyki! :) dobry krem i perfumy to coś co lubię najbardziej ! :) i tez sobie jakiś sprawię :)
uwielbiam ten zapach konwaliowy!!
Super prezenty! pięknie o siebie zadbałaś :) wszystkiego dobrego!
I ja pamiętam jak poszłam do pracy i na dzień kobiet dostałyśmy rajstopy i goździk i trzeba się było na liście podpisać ,że odebrało się "prezent":)))takie czasy były:)))
Prześlij komentarz