czwartek, 14 października 2021

.....wciaz jesiennie.

 Mysle, ze jesien to taka pora roku , ktora zebrala do kosza wszystkie barwy swiata.Jest pieknie,wesolo ,kolorowo.Jest czym dom przyozdobic i jest na co w ogrodzie popatrzec.W lasach rowniez jest pieknie.Wprawdzie nie mam ogrodu, nawet nie mam balkonu czy jakiegos tarasu (marzenie!!!!), ale moje dzieci maja i mam ta mozliwosc , by sie nimi cieszyc.A kwiaciarnie mam w Wiedniu na kazdym niemal rogu ulicy,wiec moge codziennie miec swieze kwiaty w wazonach.A skoro o kwiatach mowa, pokaze Wam moj ostatnio zakupiony bukiet .Tylko hortensja, gipsowka i glog ogrodowy (chyba glog, nie jestem pewna nazwy tych rozowych kulek).A poza tym pokaze Wam kilka jesiennych kacikow w moim domu.


Te kwiaty stoja w wazoniku Made in Italy.Ozdobiony jest on niezapomniajkami.


A poniewaz niezapominajki sa cudownie kolorystyczne, mam kilka porcelanowych cudenek w domu.Dzisiaj pokaze Wam  mala bombonierke, a do pozostalych musze sie dokopac.


Konik na biegunach to symbol dziecinstwa zarowno mojego jak i pozniej moich dzieci.Ten duzy bujany konik nie przezyl przeprowadzek (zycie jest nieprzewidywalne),ale ten maly trzyma sie swietnie.


Zawsze jest on w zasiegu wzroku, czy czytam ksiazki, czy przegladam magazyny modowe, czy tez pije kawe.


Moj swiat to swiat Vintage.Czy sa to ubrania, czy meble, czy porcelana,czy dekoracje, obrazy badz przedmioty uzytku codziennego....zawsze Vinatge.Nie znaczy to, ze otaczam sie starymi , nieprzydatnymi rzeczami.Zakupy sa zawsze przemyslane i tak dobierane, by byly kompatybilne z tym co juz w domu posiadam.Kolorystycznie rowniez.A stare plecione kosze, tace, patery daja cudowne uczucie precyzji i znakomitego rekodziela.


Jestem fanka  broszek Vintage.Zawsze je wypatrze, chocby ich wogole w sprzedazy nie bylo.Ponizej , na zdjeciu jest  ostatnio zakupiona .Jest z mosiadzu a kwiaty sa uksztaltowane z jakiegos  innego metalu i malowane recznie.


Dzwoneczki mam zawsze pod reka.Wprawdzie nie mam sluzacej ani lokaja, ale ich dzwiek, kling,a potem jakby echo.....no zwyczajnie sie zachwycam.!!!


To nie jest Van Gogh.To sa moje sloneczniki.Obraz olejny.


Moja Bianka od pewnego czasu mieszka w szufladzie komody.W szufladzie, w ktorej sa serwetki, koronki, obrusiki male szydelkowe ,kolnierzyki i hafty.Sama sobie mosci tam miejsce do spania,wywalajac polowe z szuflady na zewnatrz.Dlugo obserwuje moja rekacje a potem zasypia kamiennym snem, jednym okiem wciaz podgladajac.Czy znaczy to ,ze zanosi sie na mrozna zime i kot szuka oslony i ciepla, czy raczej zakochala sie w koronkach??Albo zwyczajnie potrzebuje odmiany.Obserwacje trwaja.




A teraz czas na niewczesne sniadanie.Czas na napisanie kilku zdan w pamietniku, czas na planowanie ostatnich dni tygodnia i spisanie marzen!!!!Zapewne sie spelnia.


Lacze pozdrowienia.


4 komentarze:

Nina S. pisze...

Wspaniałą masz kolekcję pięknych rzeczy, też lubię przedmioty z duszą. Śliczny kot.
Pozdrawiam serdecznie

Alicja pisze...

Nina S.Pieknie dziekuje za odwiedziny i mile slowo.)Rowniez serdecznie pozdrawiam.)

BasiaW pisze...

Niezapominajki są stworzone do tego stylu. Pięknie malujesz Alicjo.

Alicja pisze...

Dziekuje, Basiu.Malowalam duzo.Idzie mi coraz gorzej,Starosc nie radosc.Pozdrawiam pieknie.)